Tkanina we wnętrzach?
Wiele osób zadaje sobie takie pytanie, a przecież tkaniny otaczają nas na każdym kroku. Firany, zasłony, kotary, poduszki, obrusy, koce. O dywanach i wykładzinach nie wspomnę. Lubimy to co miękkie, puszyste, miłe w dotyku, wywołujące poczucie bezpieczeństwa i komfortu, dające wytchnienie, odpoczynek. Wśród tych wszystkich tkanin we wnętrzach w zapomnienie odeszły te, które niegdyś były stałym elementem każdego domu. Ocieplały ściany przy łóżkach i kanapach, które zdobiły jednocześnie.
Tkanina na ścianie? Czy powraca moda na zdobienie ścian tkaninami?
Obserwując portale społecznościowe, sklepy internetowe, wnętrzarskie strony i ofertę warsztatów rękodzielniczych mogę śmiało powiedzieć, że tak. Wracają makramy i makatki i to nie tylko w małych formatach, ale również tkaniny duże, kilkudziesięciu centymetrowe. Tkaniny o różnych wzorach, kolorach, fakturach, wykonane z najróżniejszych materiałów. Powróci również tkanina gobelinowa, kilimy, tkaniny tkane na ramach i na krosnach poziomych uważane za trudne do wykonania, wymagające specjalistycznej wiedzy i umiejętności, a przede wszystkim czasu. Duża tkanina wymaga czasu, to prawda, ale możemy zacząć od małych form na warsztatach tkackich, żeby połknąć tkackiego bakcyla i zacząć tworzyć własne prace.
Tkanina w przestrzeni.
Tkaniny pięknie komponują się z roślinami, zdobią wybrany fragment wnętrza, mogą też pełnić funkcję użytkową, np. dzieląc większa przestrzeń. Uczymy się na nowo patrzeć na tkaniny jako na stały element naszych wnętrz. I mam tutaj na myśli nie tylko przestrzeń prywatną, domową, ale również biura, hole i wnętrz reprezentacyjne firm i urzędów.
A Ty, co o tym myślisz? Jakie są twoje odczucia dotyczące tkanin we wnętrzach? Podziel się ze mną swoim zdaniem.
0 komentarzy