Zarobienie, zaróbka – co to takiego?
Zarobienie to fragment tkaniny, który jest niewidoczny w momencie ekspozycji tkaniny (przyszyty do lewej strony), ale wpływa na jej wygląd.
Jest to pas wzmacniający tkaninę, wykonany najczęściej z tego samego materiału co osnowa (dratwy). Zarobienie dzielimy przerwami dylatacyjnymi i tkamy splotem płóciennym. Szerokość zarobienia, którą sama stosuję, to około 5cm – wszystko zależy od rozmiarów tkaniny.
Zarobienie jest pierwszym i ostatnim elementem, który tkamy (na dole i na górze tkaniny).
Przerwa dylatacyjna.
Pracując nad zarobieniem NIE wykonujemy go z jednego fragmentu po całej długości przyszłej tkaniny. Zarobienie dzielimy co najmniej na dwie części przy małych tkaninach. Przy dużych tkaninach dzielę zarobienie na odcinki około 10 – 15 cm. W czasie pracy nad tkaniną nitka wątku jest delikatnie naddana i jest jej zawsze więcej niż pierwotna szerokość osnowy, co sprawia, że zarobienie jest odrobinę węższe niż gotowa tkanina. Wydaje się, że te parę milimetrów jest bez znaczenia, ale w momencie przyszywania zarobienia do lewej strony tkaniny może ona zacząć się marszczyć czy falować. Przerwa dylatacyjna pozwala nam na swobodne ułożenie i przyszycie zarobienia na lewej stronie tkaniny bez obawy o wygląd gotowej tkaniny.
Wykonanie zarobienia.
Zaczynam pracę nad zarobieniem od wykonania łańcuszka, kontynuuję splotem płóciennym i kończę również łańcuszkiem. Kiedy widzimy, że zarobienia na skrajnych brzegach tkaniny opada w dół (mamy mniej wątku, jest rzadszy) możemy w tym miejscu owijać podwójnie nitkę osnowy.
Osobiście zdarza mi się to rzadko. Wynika to ze sztywności dratwy, która nie ubija się tak łatwo jak np. wełna, co powoduje mniejszą gęstość – w tym przypadku – zarobienia.
Po co łańcuszek?
Są różne szkoły. Zarobienie można wykonać również bez łańcuszka. Od kiedy poznałam technikę z łańcuszkiem stosuję ją w moich pracach. Łańcuszek zabezpiecza brzeg zarobienia w momencie zdejmowania tkaniny z ramy. Sprawia, że zarobienie nie spruje się. Łańcuszek ułatwia również pracę nad wykończeniem tkaniny, możemy skupić się nad osnową.
Pamiętajmy, że w momencie zdjęcia tkaniny z ramy, osnowa, która była oddzielona kartonem od zarobienia jest swobodna, przesuwa się w każdą stronę i wtedy łatwo o poprucie tego, co utkaliśmy.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapraszam do mojego newslettera.
Życzę Ci udanej pracy przy własnych tkaninach.
Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny lub Cię zainspirował? Daj mi znać w komentarzu.
Masz pytania? Uwagi? Napisz do mnie.
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback